fbpx

Wieloletnia batalia ostatecznie na korzyść KGHM

Wieloletnia batalia ostatecznie na korzyść KGHM
Wiadomości z gminy
fot. KGHM

Siedem lat trwała walka o koncesje na złoża na obszarach „Bytom Odrzański” oraz „Kulów-Luboszyce” w województwie lubuskim. KGHM apelował do sądów, ABW i ministrów, bo pierwotnie przyznano je nieznanej w Polsce firmie Miedzi Copper (Leszno Copper). Wreszcie na koniec kwietnia tego roku – jak poinformował prezes Marcin Chludziński – Polska Miedź otrzymała niezbędne pozwolenia na rozpoznanie i poszukiwanie złóż rud miedzi w województwie lubuskim.

O nowych koncesjach poinformował szef miedziowej spółki podczas prezentacji wyników grupy KGHM za pierwszy kwartał 2021 roku.

– Otrzymaliśmy koncesje eksploracyjne na obszary koncesyjne sąsiadujące z nami. Mówimy o terenie za Odrą w województwie lubuskim. Będziemy chcieli jak najszybciej te złoża rozpoznać. Jeśli potwierdzą się warunki z powszechnie dostępnych badań, może to być depozyt rzędu 20 milionów ton miedzi. To jest potencjalnie największe złoże w Europie łącznie z tym złożem, które już eksploatujemy – mówił Marcin Chludziński, prezes KGHM Polska Miedź S.A.

KGHM otrzymał koncesje z Ministerstwa Klimatu i Środowiska pod koniec kwietnia tego roku.

– To bardzo dobra wiadomość dla firmy, środowiska i pracowników. Daje nam to przestrzeń do dalszego funkcjonowania w dobrej kondycji. Podstawową wartością firmy wydobywczej są złoża górnicze i ludzie, którzy potrafią to złoże eksploatować. I to wszystko KGHM posiada. Teraz oczekujemy od zarządzających, by potrafili to dobrze wykorzystać – mówi Leszek Hajdacki, przewodniczący Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Polskiej Miedzi.

KGHM walczył o koncesje na rozpoznanie i eksploatację lubuskich złóż od 2014 roku, kiedy to ówczesny minister środowiska podjął – zaskakującą dla ówczesnych władz Polskiej Miedzi – decyzję o przyznaniu pozwoleń zarejestrowanej w Luksemburgu firmie Leszno Copper (Miedzi Copper), która należała do kanadyjskiego funduszu inwestycyjnego Lumina Capital Limited Partnership. Oprócz osoby dyrektora generalnego, a więc Stanisława Speczika (byłego prezesa KGHM w latach 2001-2004), nic więcej o firmie nie było wiadomo. Według informacji, do których dotarł wówczas tygodnik “Wprost” była to firma o kapitale zakładowym wynoszącym 5 tys. zł. Resortowi środowiska wystarczyło jednak oświadczenie, że pieniądze wyłoży kanadyjski fundusz inwestycyjny.

– Decyzja organu wydającego koncesję jest dla nas całkowicie niezrozumiała – mówił lokalnym mediom Dariusz Wyborski, ówczesny rzecznik prasowy KGHM w lutym 2014 roku.

KGHM odwołał się wówczas od tej decyzji. Skargę złożono także do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. KGHM zgłosił wówczas bardzo długą listę uwag, a Ministerstwu Środowiska zarzucił działanie na szkodę interesu państwa.

Sprawa pojawiła się z powrotem na tapecie w 2019 roku. Ministerstwo środowiska poinformowało wówczas, że „z uwagi na wysoki stopień skomplikowania sprawy, w szczególności konieczność aktualizacji zgromadzonego materiału dowodowego w sprawie, w tym aktualizacji kręgu stron postępowania, a także dokonania ponownej analizy merytorycznej oraz przeprowadzenia rozprawy administracyjnej w celu uzgodnienia interesów stron, jak również dokonania szczegółowej analizy prawnej zagadnienia będącego przedmiotem wniosku, rozpatrzenie powyższego wniosku zostaje wydłużone do dnia 31 lipca 2019 r.”

Ostatecznie koncesje na lubuskie złoża trafiły do KGHM.

– Cieszę się, że nasza spółka wreszcie ma te koncesje. Dla mnie od samego początku decyzja o przyznaniu pozwoleń na te strategiczne złoża firmie Miedzi Copper, zarządzanej przez byłego prezesa Polskiej Miedzi, Stanisława Speczika, była skandaliczna. Minister Środowiska miał na szali podmiot, który od wówczas blisko 50 lat prowadził działalności wydobywczą na terenie Polski, a zdecydował się na kanadyjską firmę, która nie prowadziła działalności w Polsce. Było to sprzeczne z logiką – mówi Józef Czyczerski, przewodniczący SKGRM NSZZ „Solidarność”. – Według mnie, firma zarządzana przez pana Speczika starała się o te koncesje tylko po to, by powstrzymać rozwój i działalność Polskiej Miedzi. Na terenach, które im przyznano, nic się nie dzieje i wątpię, by coś zaczęło się dziać. Dlatego tym bardziej się cieszę, że wygraliśmy tę wieloletnią batalię sądową i ostatecznie mamy otwartą drogę do rozwoju na terenie kraju oraz zabezpieczenie przyszłości KGHM – dodaje.

Koncesja na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż rud miedzi na obszarze „Bytom Odrzański” została ona przyznana na okres 8 lat i 10 miesięcy. W przypadku obszaru Kulów – Luboszyce jest to 7 lat i 8 miesięcy. Jeśli prognozowania się potwierdzą, spółka przystąpi do dalszego etapu – budowy kopalń.

 

red. DRM
Tłumacz
Zajrzyj na Facebooka
Przejrzyj Instagram
Oglądaj na YouTube