Najpiękniejsze kolędy niosły się przez polkowickie ulice wraz z kolorowym Orszakiem Trzech Króli, od kościoła pw. Matki Bożej Łaskawej i św. Sebastiana do szopki na Rynku. Korowód liczył kilkaset osób.
– Przeszło to nasze oczekiwania – cieszy się ks. Marek Kluwak, proboszcz parafii Matki Bożej Łaskawej i św. Sebastiana, która od kilku lat jest głównym organizatorem wydarzenia wraz z Centrum Kultury. – Myśleliśmy, że będzie 300-400 osób, ale jest 600, a może nawet więcej. To tylko pokazuje, że pozytywne działania gromadzą mnóstwo dobrych ludzi. Orszak Trzech Króli powinien nieść przesłanie o wzajemnej życzliwości, bez podziałów. To też dobra okazja do składania sobie życzeń, bo nadal jesteśmy okresie świąteczno-noworocznym.
I taki nastrój panował na Rynku, gdzie słychać było kolędy i pastorałki podczas wspólnego śpiewania z Musica Christiana. Jak wielokrotnie podkreślano orszak nie jest wydarzeniem stricte religijnym, a bardziej kulturalno-społecznym, to już na stałe wpisał się w tradycję świąt Bożego Narodzenia niosąc radość i dzieląc się nią. Tak jak mówił jeden z trzech króli Kacper: – W stajence złożyliśmy dary, a teraz częstujemy wszystkich cukierkami. Orszak powinien być wyrazem naszej wiary i tego, że cieszymy się z narodzenia Jezusa Chrystusa.
– To wydarzenie społeczne, okraszone oczywiście kolędami – mówi burmistrz Wiesław Wabik. – To taki moment, kiedy mieszkańcy mogą być razem w wydarzeniu związanym z narodzeniem Jezusa, przejść przez miasto w radosnej atmosferze i cieszyć się z tego.
Poza strawą duchową, na uczestników korowodu czekał też ciepły poczęstunek.