fbpx

Rywalizacja, zabawa, pomoc

Na zdjęciu grupa biegaczy trzymająca w rękach odpalone race. Na środku widać osobę niepełnosprawną na wózku inwalidzkim, która uczestniczyła w tym biegu. Biegną oni po bieżni stadionu lekkoatletycznego.
Wiadomości z gminy
fot. zdj. Paweł Paździor

Kilkaset osób – dorosłych i dzieci – przewinęło się przez stadion lekkoatletyczny podczas imprezy biegowej, którą zorganizował ATT Sport.

– Zawodnicy walczyli o nagrody finansowe, które nie byłyby możliwe, dzięki wsparciu sponsorów, w tym głównego sponsora – gminy Polkowice. ale też wielu innych sponsorów, których logotypy widnieją na naszych materiałach promocyjnych – mówi Krzysztof Augustyniak – organizator biegu. – Dzięki tej długiej liście sponsorów oraz pracy wolontariuszy, jak i organizatorów te zawody mogły się odbyć na takim poziomie. Każdy wniósł swoją cegiełkę. W tym roku, w każdym sołectwie, przez które wiodła trasa biegu zorganizowano strefy kibica. Lokalna społeczność zaangażowała się bardzo mocno. Skupiamy się, aby ta impreza była z roku na rok lepsza. Chcemy aby w Polskę poszło, że do Polkowic można przyjechać na bardzo fajną imprezę biegową.

Łącznie do startu w tegorocznej edycji ATT Run zapisało się 379 osób. Na linii startu na 5 km nordic walking, 10 km biegu i półmaraton, stanęło w sumie 359 uczestników. Rywalizowała również kilkusetosobowa grupa dzieci, którym dopingowali rodzice. Jest to kolejny rekord w Polkowicach, jeżeli chodzi o frekwencję zawodników.

Zwycięzcą drugiej edycji Półmaratonu ATT Run został Paweł Kosek z Tychów. Zawodowy biegacz i trener biegania. W Polkowicach biegał po raz pierwszy.

– Biegam już połowę swojego życia. W grudniu będzie 17 lat – mówił po zawodach. – Bardzo fajnie, że start zrobiony na stadionie. To kółeczko na stadionie to dodatkowe emocje dla osób, które czekają tutaj na nas. To zawsze robi dodatkową atmosferę. Troszeczkę brakowało mi kibiców na trasie, ale ogólnie wszystko sprawnie. Na trasie był pilot. Bardzo pozytywnie. Jestem pod wrażeniem – podsumował.

Teść, żona, rodzice i synek wszyscy przyjechali, by dopingować Bartosza Rajtarowskiego.

– Takie imprezy powinny się często odbywać, żeby mój zięć mógł się wykazać. Dzisiaj pobiegł na 10 km. Dopingujemy go wszyscy razem – Bogusław Długosz, teść pana Bartosza. – Wszystko fajnie zorganizowane. Kawkę sobie możemy wypić.

Wydarzeniem towarzyszącym biegowi była akcja charytatywna dla Martynki, która zmaga się z chorobą nowotworową. Polkowickie Centrum Wolontariatu i przyjaciele chorej Martynki spisali się na medal. Były kiełbaski z grilla, smaczne ciasta, dmuchańce, maskotki, motocykliści, który fundowali przejażdżki oraz różne gadżety, których fundatorami były polkowickie instytucje i osoby prywatne. A to wszystko za symboliczny wsad do puszki. W sumie zebrano 10.603,14 zł.

– Zbieramy dziś na pomoc Martyce. To jest 30-letnia cudna dziewczyna. Jest prawniczką. Niestety jest bardzo chora. Ma nowotwór z przerzutami. To jest osoba mi bardzo bliska. Bliska sercu mojego syna. To dziewczyna, która kocha książki i podróże. Jest świetnym pracownikiem. Ma swojego kotka, którego uwielbia. Dziewczyna, która pragnie żyć. Chcemy w jakiś sposób jej pomóc, żeby mogła walczyć z tą chorobą. A wiadomo, że leczenie jest bardzo drogie – mówi Izabela Flisiewicz, polkowiczanka i nauczycielka SP3. – Dużo znajomych, dużo rodziny. Pomagają również rodzice i dzieci z mojej klasy. Jest naprawdę dużo osób zaangażowanych. Dziękuję za te ogromne serca. Zawsze mówię, że dobro wraca, więc mam nadzieję, że oni też kiedyś może będą potrzebowali i też ktoś im użyczy tyle dobra.

– Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że tego rodzaju imprezy to jest naprawdę bardzo dużo wartość. Widać to po ilości uczestników. Ja jestem bardzo zaskoczona ilością osób, które zgłosiły się do udziału. To dobry prognostyk – podsumowała Marzena Olejnik, sekretarz gminy Polkowice.

 

red. DRM

Galeria Zdjęć

Tłumacz
Zajrzyj na Facebooka
Przejrzyj Instagram
Oglądaj na YouTube