fbpx

Powodzie sprzed wieków

W ubiegłym tygodniu Polkowice nawiedziła ulewy i gradobicie. Niektóre ulice na kilkanaście minut znalazło się pod wodą. To był szok dla obserwujących to ludzi. Jednak już w przeszłości nawiedzały jeszcze gorsze ulewy. Ostatni raz ponad 200 lat temu.

Mimo, że Polkowice nie leżą nad rzeką, to system podziemnych cieków wodnych jest u nas bardzo rozbudowany. Najlepszym tego przykładem stanu było istnienie w naszym mieście trzech stawów: górnego, środkowego i dolnego. Pierwszy znajdował się w miejscu dzisiejszego amfiteatru, drugi w pobliżu ul. Dąbrowskiego a trzeci – w okolicach nowej siedziby Związku Gmin Zagłębia Miedziowego. Trzy stawy stanowiły przez setki lat o atrakcyjności Polkowic i były ich wizytówką, pokazywaną chętnie przez fotografów na kartkach pocztowych z Polkwitz. Zwłaszcza staw górny i dolny, które były na tyle obszerne i głębokie, że obfitowały w ryby oraz nadające im romantycznego kolorytu łabędzie.
Warto przypomnieć, że legendarna Cafe Flora (dzisiejszy budynek kina) zaopatrzony był w taras taneczny, wychodzący aż nad sam brzeg Stawu Górnego. Zaś nad stawem dolnym jeszcze do I poł. XVI w. funkcjonował młyn wodny, dający zajęcie rodzinie mieszkającej najbliżej.
Wszystkie stawy były połączone ze sobą kanałem. Woda, bijąca wartkim źródłem spod Stawu Górnego, napełniała go, aby dalej przelewać się do położonych niżej stawów środkowego i dolnego. W dolnym naddatek wody znikał pomiędzy podziemnymi skałami. Ten stan rzeczy trwał właściwie bez zmian do końca ostatniej wojny. Z tą tylko różnicą, że na początku XIX w. kanały pogłębiono, zaopatrzono w ceglaną cembrowinę i schowano pod grunt.
Zgodnie z zasadą naczyń połączonych, ilość wody wypływająca spod Stawu Górnego odpowiadała ilości wody mogącej zniknąć w Stawie Dolnym. Jeśli jednak aura okazywała się szczególnie nielitościwa, a opady deszczy większe niż zwykle, lustro wody najniższego ze stawów podnosiło się niebezpiecznie, aby w końcu przelać się w dół ulicą Lubińską, zalewając okoliczne gospodarstwa. To niebezpieczeństwo musiało być znane jeszcze zanim lokowano Polkowice w 1265 r., bo najważniejsze przybytki miejskie zaplanowano na wzniesieniu. Dlatego zarówno ratusz, jak i kościół św. Michała Archanioła zawsze były bezpieczne od powodzi.
Po raz ostatni dolna część naszego miasta znalazła się pod wodą w roku 1804. Ulewne deszcze padały nad miastem od czerwca do lipca. Woda zniszczyła wtedy nie tylko pola uprawne i piwnice domów, ale także podmyła istniejące fragmenty murów miejskich, tak, że wkrótce musiano je rozebrać. Ciekawostką jest, że najwięcej szkód powódź wyrządziła w zachodniej części miasta. Wskazuje to na dostatecznie ciasną wtedy zabudowę pomiędzy Polkowicami a Polkowicami Dolnymi, o której nadal bardzo mało wiemy.


Warning: Undefined variable $count_images in /home/server696697/ftp/POLKOWICE/wp-content/themes/Polkowice/single-tradition.php on line 44
Tłumacz
Zajrzyj na Facebooka
Przejrzyj Instagram
Oglądaj na YouTube