Nazwy ulic w powojennej Europie wschodniej zmieniały się wraz z kolejnymi przełomami politycznymi. W ten sposób np. pod koniec 1956 r. w wielu miastach zrezygnowano z ulic poświęconych Bierutowi. W Polkowicach zrobiono to dopiero w 1979 r.
Jednak nawet dziś w naszym mieście znajdą się ulice, której patronowie do orędowników niepodległości naszego kraju z pewnością nie należeli.
Franciszek Zubrzycki (ps. Mały Franek), był zdeklarowanym orędownikiem ruchu komunistycznego w Polsce. Jego imieniem nazwano jedną z uliczek przy domkach jednorodzinnych, niedaleko ul. Dąbrowskiego. Franciszek Zubrzycki był działaczem ruchu robotniczego w przedwojennej Polsce, a od 1933 r. członkiem Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Podczas okupacji został mianowany pierwszym dowódcą Gwardii Ludowej, zbrojnego ramienia Polskiej Partii Robotniczej.
Propozycja, aby jednej z ulic nadać imię komunistycznego bohatera powstała dość późno, bo w 1987 r. Uchwałą ówczesnej Miejskiej Rady Narodowej postanowiono, że oprócz Zubrzyckiego, patronami ulic „nowoprojektowanego osiedla domków jednorodzinnych” zostaną jeszcze m. in. Hanka Sawicka, Róża Luksemburg i niejaka Walka Młodych – polska komunistyczna, podziemna organizacja młodzieżowa, działającej w latach 1943-48.
Hanka Sawicka (Szapiro), była działaczką komunistyczną. To głównie ona założyła, a następnie przewodniczyła Związkowi Walki Młodych. Sawicka jest zresztą do dziś także patronką IV LO w Kielcach. Rzeczona Walka Młodych natomiast, to ni mniej ni więcej tylko prasowy organ Związku Walki Młodych. Wznowiony w 1944 r. w Lublinie, z czasem przekształcił się w dwutygodnik Zarządu Głównego Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.
Nie poszczęściło się natomiast Róży Luksemburg („Polskie dążenia niepodległościowe są irracjonalne.”), której ulica, zatwierdzona w 1987 r., na wniosek mieszkańców zmieniła swojego patrona. Dziś nosi imię wybitnego polskiego lekkoatlety okresu międzywojennego, Janusza Kusocińskiego.
Jednak gdyby Róża Luksemburg, wybitna ideolog międzynarodowego ruchu robotniczego nie została zdjęta z szyldów z nazwą ulicy, sąsiedztwo miałaby nadzwyczaj ciekawe. Jej ulica zbiegałaby się bowiem z ulicą Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – żołnierza Armii Krajowej, powstańca warszawskiego, jednego z najwybitniejszych poetów Pokolenia Kolumbów, harcmistrza Szarych Szeregów. Zresztą imię Szarych Szeregów nosi ulica bezpośrednio odchodząca od ul. K.K. Baczyńskiego. Tak samo, jak ulica Walki Młodych…
W ten sposób Polkowice ciągle wpisują się w szereg tych miast dolnośląskich, gdzie nazwy nadane ulicom, placom czy szkołom jeszcze przed 1989 r. nadal świetnie się mają. Np. w Prochowicach z łatwością natkniemy się na ul. 1 Maja, w Bogatyni na osiedle XXV-lecia PRL a w Bolesławcu na szkołę zawodową im. Ludwika Waryńskiego. Z różnych powodów w tych i innych miastach, gdzie takie relikty nadal istnieją, zdecydowano, aby tego nie zmieniać. Raz jest to nadzieja na ożywienie ruchu turystycznego, innym razem chęć wyróżnienia się na tle innych miast, a najczęściej zwykłe niedopatrzenie.
W Polkowicach najwcześniejszą inicjatywą nawiązującą do powojennej rzeczywistości, było nazwanie jednej z ulic imieniem Bolesława Bieruta, prezydenta RP. Jednak dopiero po 23 latach od śmierci najlepszego Gospodarza Kraju, podjęto decyzję o zmianie nazwy ulicy jego imienia. Paragraf 1 uchwały Miejskiej Rady Narodowej z 28 września 1979 r. stwierdza, że : „Zmienia się nazwę ulicy Bieruta na odcinku od ul. Dąbrowskiego do granicy miasta (…)” i że „Ulicy wymienionej w par. 1 nadaje się nazwę ul. Dąbrowskiego.”
Znacznie później z szyldów z nazwami ulic w Polkowicach zniknęły także napisy: 1 Maja, gen. Karola Świerczewskiego czy Włodzimierza I. Lenina.