fbpx

Zagrali i zaśpiewali z panem Michałem

z prawej siwy pan w niebieksim garniturze siedzi przy pianinie, gra na nim, bok stoi kobieta w białym garniturze, w ręku trzyma czarny mikrofon, śpiewa, Z tyłu na czarnym tle są białe gwiazdy.
Kulturalne Polkowice
fot. R. Flisiewicz

„Koncert Zimowy… od serducha 2024” zgromadził w polkowickim Kinie wielu mieszkańców – znajomych i sympatyków muzycznego talentu Michała Styszyńskiego, a wydarzenie to, łączące muzykę, lokalne talenty i wyjątkową atmosferę, odbyło się pod hasłem „Przyjaciele Michała”.

Grający na pianinie Michał Styszyński wystąpił ze swoimi przyjaciółmi. Instrumentalnie towarzyszyli mu: Dariusz Klecko – klarnet, Jan Burkowski – gitara basowa oraz Kamila Ochędowska – perkusja, a wokalnie – między innymi Luiza Ściślewska, Patrycja Błaszczyk i Katarzyna Ochędowska.

– Z Michałem Styszyńskim śpiewam trzy lata i jest to kolejny mój koncert świąteczny – mówi Luiza Ściślewska. – Zaśpiewam „Santa Claus is coming” oraz „Gdy śliczna panna” i „Pan nasz się narodził”. Dwa ostatnie utwory to są kompozycje i aranżacje pana Styszyńskiego. Pan Michał od wielu, wielu lat jest obecny na rynku polkowickim. Skomponował między innymi mszę jazzową, z której pochodzą dwie wspomniane wcześniej kolędy – dodaje.

Po raz pierwszy w koncercie pana Michała wystąpiła Katarzyna Ochędowska: – Zaśpiewam kolędę „Lulajże Jezuniu” oraz dwie w języku angielskim „Merry Christmas” i „Jingle Bells”.

Sympatycy i przyjaciele pana Michała byli nie tylko na scenie, ale także na widowni.

– Znamy się od bardzo dawna, jeszcze z Jarocina – wspomina polkowiczanin Jerzy Woźnica. – Pamiętam Michała, jako mojego przyjaciela, kiedy zaczynał brać udział w różnych młodzieżowych kapelach w Jarocinie. Z czasem zrobił się z tego jeden wielki festiwal muzyki rockowej. Potem nasze losy na chwilę się rozdzieliły. Spotkaliśmy się z powrotem w Polkowicach. Biorę udział w jego koncertach, jako sympatyk i miłośnik muzyki. Spotykamy się nawet na takich mini domowych koncertach Michała, przy różnych okazjach towarzyskich – dopowiada.

– W zeszłym roku też byłam na koncercie – mówi pani Danuta, mieszkanka Polkowic. – W tym roku zdążyłam w ostatniej chwili, bo byłam na wczasach. Nie miałam nawet wejściówki, ale jedna z pań mi ją odstąpiła i bardzo się cieszę, że jestem na tym cudownym koncercie.

red. ULK
Tłumacz
Zajrzyj na Facebooka
Przejrzyj Instagram
Oglądaj na YouTube