fbpx

Synowiec na temat podwyżek za śmieci

Synowiec na temat podwyżek za śmieci
Wiadomości z gminy
fot. Redakcja

Ze Zdzisławem Synowcem, przewodniczącym Zgromadzenia Związku Gmin Zagłębia Miedziowego, na temat zmian w systemie gospodarowania odpadami komunalnymi, które będą obowiązywały od 1 czerwca, rozmawia Edyta Drzymała.

Od 1 czerwca ZGZM wprowadza kilka zmian. Jak będzie to wyglądać?

Wcześniej mieliśmy system, w którym była inna opłata za gospodarstwo jednoosobowe, a inna za gospodarstwo wieloosobowe. Teraz zapłacimy 32 zł od osoby w przypadku gospodarstw jedno- lub dwuosobowych lub 94 zł od gospodarstwa domowego, gdy na rodzinę składa się trzy lub więcej osób. Wchodzą nam jednocześnie ulgi za posiadanie kompostownika. Dodatkowo będzie też osobna stawka dla przedsiębiorców, którzy prowadzą swoją działalność w tzw. nieruchomościach mieszanych.

Z czego wynikają te zmiany?

Bardzo wiele osób mówiło, że obecny system jest niesprawiedliwy. Mamy wiele osób, które mieszkają w gospodarstwach jedno- lub dwuosobowych. Jest ich 14 454. Natomiast mieszkańców, którzy żyją w gospodarstwach wieloosobowych jest 12 857. Dodam do tego jeszcze, że większość osób, które mieszkają w pojedynkę lub we dwoje to seniorzy. Dotychczas takie osoby musiały płacić tyle, ile rodziny wielodzietne. Teraz to się zmienia.

Czy to jedyny powód wprowadzenia zmian w opłatach?

Niestety, ze względu na zapisy ustawy – samorządy nie mogą dopłacać do opłat za śmieci. Można się jedynie domyślać, co stoi za tym zapisem. Być może sądzono, że jeśli mieszkańcy odczują na własnej kieszeni cały koszt funkcjonowania systemu gospodarki opadami, będą oni bardziej zwracać uwagę na segregację odpadów.

Czy głównym problemem jest niski poziom segregacji odpadów przez mieszkańców?

Dziś wiemy, że nie tylko segregacja, ale przede wszystkim zmniejszenie ilości odpadów, jest kluczem do sukcesu. Z roku na rok ilość odpadów rośnie nam o 15 procent. Należałoby więc, by mieszkańcy wybierali produkty w opakowaniach wielorazowych lub takich, które można poddać recyklingowi. Z tym wiąże się też ROP – Rozszerzona Odpowiedzialność Producentów. W cenach produktów powinny być też opłaty za ich składowanie i recykling.

Przypomnijmy, że wszystkie zasady związane z segregacją odpadów są też po to, by dostosować polski system do wymogów europejskich. Wiemy też, że Unia Europejska może narzucić na samorządy kary za niedostosowanie się do zasad w odpowiednim okresie czasu. Czy ZGZM płaci już kary?

Unijne przepisy wymagają od nas zwiększenie poziomu procentowej ilości przetwarzania odpadów. Te pułapy, które być może osiągną pojedyncze samorządy w Polsce i obecne wyliczenia pokazują, że np. we Wrocławiu kara za nieosiągnięcie limitów to będzie 20 mln zł. My do tej pory osiągaliśmy zamierzone limity. Raz zdarzyło się, że ZGZM dostał karę, ale udało się wybrnąć tym, że za te pieniądze zobowiązano się wybudować instalację.

Gdzie jest pies pogrzebany? Dlaczego gospodarstwa wieloosobowe będą miały drożej?

W przeliczeniu na tonę odpadów te ceny wcale nie wzrastają, ale produkujemy coraz więcej śmieci i trzeba je przetworzyć i to generuje dodatkowe koszty. Inna sprawa to świadomość mieszkańców i odpowiednia segregacja. Bardzo często, gdy po raz kolejny samochód jest wzywany na dodatkowy kurs po śmieci pozostawione naokoło osiedlowych PSZOKów, jak stare meble czy sprzęty elektroniczne lub pozostałości po remontach, spotykam się z takim tłumaczeniem: „przecież my nie wiemy, co mamy z tym zrobić? Skąd mamy wiedzieć?” Odpowiadam: „Widzi pan/pani tę wielką tablicę nad głową? Ona tu wisi od dwóch lat. Czy pan kiedykolwiek na nią spojrzał?”. Więc być może kieszeń będzie najlepszym nauczycielem.

Ponadto stale wzrastają ceny prądu dla przedsiębiorstw, wzrasta również pensja minimalna, a taką właśnie najczęściej otrzymują pracownicy PDR. Niebagatelny wpływ ma również stały i lawinowy wzrost opłaty za przetwarzanie odpadów resztkowych, tzw. Balastu, którego nasza instalacja RIPOK nie jest w stanie przetworzyć i zlecamy to podmiotom zewnętrznym, które podnoszą opłaty co kilka miesięcy.

Mieszkańcy nieruchomości wielorodzinnych niestety czują się traktowani niesprawiedliwie, ponieważ system nie weryfikuje tego, który sąsiad wyrzuca śmieci posegregowane, a który nie. To też skłania ich w kierunku niesegregowania odpadów. Czy będzie jakiś sposób, by to wreszcie sprawdzać?

Jedna sprawa to monitoring. Gdyby miał to zrobić ZGZM ze swoich środków to musiałyby zostać podniesione ceny za odbiór śmieci. Ale wiele wspólnot złożyło wnioski o budowę monitoringu z budżetu obywatelskiego. Tu chodzi też przede wszystkim o odpowiedzialność zbiorową. Niestety, zauważam, że im więcej osób korzysta z danego mienia, tym bardziej jest ono zniszczone. Podobnie ma się to do selektywnego składowania odpadów. Są też inne możliwości, jak choćby inteligentne pojemniki, ale to niezwykle kosztowne rozwiązanie. Podobnie system workowy.

Czy ZGZM dysponuje danymi dotyczącymi tego, kto lepiej, a kto gorzej radzi sobie z segregacją odpadów. Czy są różnice pomiędzy wsią a miastem. Czy są duże różnice pomiędzy samorządami?

Nie ma większych różnic pomiędzy wsią a miastem. Zdecydowane są natomiast różnice pomiędzy poszczególnymi gminami, wchodzącymi w skład naszego systemu. Tu zdecydowanie najlepiej radzą sobie Polkowice. Trzeba pochwalić polkowiczan, że całkiem dobrze segregują odpady. Najsłabiej wypada Chocianów.

Czy wszyscy mieszkańcy muszą ponownie wypełnić deklarację śmieciowe w związku z nadchodzącymi zmianami w systemie naliczania opłat?

Nie, za mieszkańców budynków wielorodzinny np. we wspólnotach czy spółdzielni, deklarację składa zarządca budynku.

 

red. DRM
Tłumacz
Zajrzyj na Facebooka
Przejrzyj Instagram
Oglądaj na YouTube